Apostołom moralności, czyli jakby nie liczyć - ¾ autorów na tym forum plus cała jego administracja, jakby umknęła uwadze tragiczna katastofa na Haiti. Być może największa katastrofa od czasów tsunami sprzed 5 lat.
Że niby nas nie dotyczy bo daleko i spora część polskiego społeczeństwa nie potrafiłaby wskazać miejsca katastrofy na mapie? Być może. Tylko po jaka cholerę te codzienne elaboraty o naszej jakoby wspaniałej moralności i wyjątkowym miejscu w świecie. Na całym tym kulejącym (za nami oczywiście) moralnie świecie, Haiti to headline w mediach i na forach. Wszędzie bez wyjątku. Wszędzie, tylko nie w Polsce. Wstyd!
Rząd RP postanowił "wpaniałomyślnie" przekazać PIĘĆDZIESIĄT tysięcy dolarów (sic!). To jest ułamek sumy jaką corocznie (od 1986) przekazuje Polsce taka np. Norwegia. Nie z powodu jakiejś katastrofy tylko tak wyczajnie z przyjaźni i szeroko pojętej solidarności (z tych pieniędzy wyremontowano np. Wilanów). Żenada!
Jesteśmy jednym z największych państw europejskich i obok ogromnych ambicji politycznych mamy jeszcze większe ambicje moralne. Właśnie z takiego moralnego piedestału lubimy krytykować wszystkich na około, głównie Niemców i Rosjan. Tylko dla porównania podam, że rząd Niemiec zadeklarował 5 milionów euro (7 milionów dolarów) natychmiastowej pomocy. Nie chodzi mi o to, aby licytować się z sąsiadami, kto da więcej, tylko o to, że są granice, także śmieszności, których to granic, przekraczać nie wolno. 50 tysięcy dolarów to byłaby adekwatna pomoc ale w ODWROTNEJ sytuacji. Z Haiti do Polski. Obciach!
PS. Wcześniejszy tekst o podobnej wymowie na blogu mojej Mamy http://samaslodycz.salon24.pl/
Oczywiscie spadł juz z marginesu do salonowej piwnicy. Jak zwykle ;-(
Zamieszczam powyższy tekst w dziale "polityka", bo pomimo wielokrotnych monitów z mojej strony, administracja nie zdecydowała się jeszcze założyć działu "społeczeństwo"
Wyjątkowo bez poważania