Do zacnego grodu niedaleko miasta Łodzi zawitał Monty Python’s Flying Circus. Nie, niestety nie oryginał ale niemniej zabawny ersatz w osobie niedoścignionego mistrza absurdalnego humoru, pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego.
Znając pewne niedostatki pod względem poczucia humoru oraz percepcji niektórych najzagorzalszych fanów pana Prezesa, nie będę się tutaj rozwodził nad licznymi highlightami programu - wszyscy znają skecz o ukrytym przez Tuska bilionie i skoncentruję się na nowościach a właściwie, jednej tylko nowości.
– Nie ma na świecie instytucji, która działałaby dobrze w sytuacji, gdy jest poza jakąkolwiek kontrolą. A tak działają obecnie polskie sądy. To chcemy zmienić– powiedział szef PiS oraz zapowiedział, że jego partia chce m.in. doprowadzić do tego, żeby odpowiedzialność dyscyplinarna sędziów została "wyprowadzona poza sądy", Zapowiedzial też zmiany dotyczące prokuratury. – Prokuratura nie może być kolejną korporacją, która robi co chce – stwierdził..
Przeczytałem uważnie dwa razy, sprawdziłem na innych portalach i jak już udało mi się wygrzebać spod stołu szczękę to zerknąłem na wszelki wypadek do konstytucji RP i ... spadłem z krzesła. Jak spadłem tak leżę i kwiczę do tej pory.
Jak sięgam pamięcią, po raz pierwszy ktoś w Polsce, polityk, prawnik z wykształcenia, aspirant do najwyższego urzędniczego stanowiska w państwie i przejęcia władzy, otwarcie zapowiedział, że jego i jego partii celem jest nie tyle poddanie pod dyskusję, co zmiana konstytucyjnej zasady niezawisłości sądów czyli fundamentu monteskiuszowskiego koncepcji trójpodziału władz. Innymi slowy, pan Prezes zapowiedział zmianę dziesiątego artykułu Konstytucji RP, który stanowi co nastepuje:
1) Ustrój Rzeczypospolitej Polskiej opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej.
2) Władzę ustawodawczą sprawują Sejm i Senat, władzę wykonawczą Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i Rada Ministrów, a władzę sądowniczą sądy i trybunały.
Nic dodać, nic ująć, w ciekawych czasach zyjemy a nadchodzące, czego jak czego, nudy raczej nie zapowiadają.
PS. Przyznam się, że z dużym rozczarowaniem przyjąłem brak jakiejkolwiek wzmianki o tym, jak wyburzeni Koluszkowianie wytarzali prezesa w smole, obsypali pierzem i pieprzem a następnie wsadzili na taczki i przy dźwiękach kociej kapeli wywieźli za rogatki swojego zacnego grodu. Może w wieczornych newsach coś będzie. Po prostu nie mieści mi się to w głowie, że mogło być inaczej :)
R'n'R
