Nie ma to jak partyjne konwencje. Emocje nad emocjami. Na tej dzisiejszej, odbywającej się na warszawskim Torwarze, bezpartyjny prezydent elekt, pan Andrzej Duda, najpierw podziękował prezesowi Kaczyńskiemu za udzielone mu zaufanie,
- Z tego miejsca, dziś chciałem podziękować panu prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu -powiedział a nastepnie wskazując na swieżo desygnowaną na stanowisko premiera, panią Beatę Szydło,
- Nie byłoby mnie tutaj jak prezydenta elekta, gdyby nie mądra i wspaniała kobieta (...) potrafiła wykorzystać potencjał ludzi, umiała słuchać, pochylała się nad każdym (...)
Jako plastyk potrafię całkiem nieźle wizualizować wypowiedziane i nie powiem, wzruszyłem się dyćkę.
- Daliśmy kredyt zaufania młodym ludziom. To oni ponieśli mnie i PiS do zwycięstwa w wyborach - chwalił decyzję partii o współpracy z młodymi społecznikami.
Wzruszenie mi lekko przeszło gdy przypomniałem sobie, jak szef pisowskiej młodzieżówki opowiadał, jak to trzy tysiące internetowych „woluntaruszy“ (w oryginale oczywiście bez cudzysłowu) dostawało codziennie propagandowy materiał do rozprowadzenia po internecie ale być może to wałaśnie miał Elekt na myśli.
- Wybory należy zacząć wygrywać prawdą, uczciwością. Ludzie na to czekają -przekonywał dalej Duda, dodając, że wyborcy mają dość politycznego PR-u.
W tym momencie przypomniał mi się (sam nie wiem dlaczego ale liczę na kreatywność Szanownych Komentatorów) stary skecz kabaretu „Dudek“ * a właściwie jego kultowe zakończenie, gdy Jasio Kobuszewski mówi do Gołasa.
- Chamstwu w życiu, należy się przeciwstawiać siłom, i godnościom osobistom.
O to, to! - zaklaskałem,
Prawdom, uczciwościom, siłom i godnościom osobistom!
Yes, yes, yes!
Pure emotion, Rock’n’roll!
* fonetyczne podobieństwo z nazwiskiem Elekta całkowicie przypadkowe, scenka tu: https://www.youtube.com/watch?v=cVj1jexGdog
Do wszystkich, którzy jak widzę mają problemy ze zrozumieniem powyższego tekstu. Woluntariusze czy też wolontariusze (w cudzyslowie i bez) NIE sa w tym tekście relewantni. Relewantny jest pan elekt Duda i wszyscy jego „mający dość politycznego PR-u“ wyborcy. W kontekscie wypowiedzi elekta, że „wybory należy zacząć wygrywać prawdą, uczciwością“ oraz rzeczywistego przebiegu kampanii wyborczej jest to bowiem stwierdzenie na tyle oderwane od realu, że w swojej bezczelności wręcz śmieszne.
