Papież Franciszek zaapelował do wszystkich parafii, wspólnot religijnych, klasztorów i sanktuariów w całej Europie o przyjęcie uchodźców. Podczas spotkania z wiernymi na modlitwie Anioł Pański ogłosił, że uchodźcy zostaną też przyjęci w Watykanie. Zwracając się do wiernych zebranych na placu Świętego Piotra papież powiedział: - W obliczu tragedii dziesiątek tysięcy uchodźców, którzy uciekają przed śmiercią z powodu wojny i głodu i znajdują się w marszu ku nadziei na życie, Ewangelia wzywa nas, byśmy byli bliźnimi najmniejszych i opuszczonych, byśmy dali im konkretną nadzieję, a nie mówili tylko: Odwagi, cierpliwości!.
Kilka dni temu, jeden z naszych prominentnych salonowych Blogerów, pisarz, poeta, dramaturg i filozof, crème de la crème - wydawałoby się - polskiej inteligencji, napisał do mnie w komentarzu: "Wiesz, Kolego Lubicz, nie bij się w cudze piersi. Czujesz się czyimś dłużnikiem - rewanżuj się, ile dusza zapragnie. Ale to co robisz tutaj, pomijając formę, która zasmuciłaby Pańską Mamę, to zwykły faryzeizm. Mieszkasz od lat w Austrii, poprawiaj Austrię i Austriaków, my sobie to poradzimy bez Pańskiego moralizowania. Mamy swoich Pasterzy.“
No i przyznam się, że jestem w kropce. Kto owi Pasterze. No bo jeśli nie Papież, jeśli nie Prymas, to kto? Warzecha z Terlikowskim? No bez jaj proszę! Ale jeśli serio, to ja sie natychmiast z tej polskiej "inteligencji" wypisuję :)
AD Foto:
01) Przejscie graniczne Nickelsdorf. Austriacki dziennikarz "przemyca" syryjskiego uchodźcę. Na Węgrzech grozi za to do ośmiu lat więzienia a w Austrii horendalna grzywna. Austriacki policjant klepie zdezorientowanego uchodźcę po ramieniu i mówi: you are in Austria, welcome!
Dawno, dawno temu, w tym samym i tymi samymi słowy austriaccy żandarmi witali ćwierć miliona Węgrów a później tysiące Czechów, Słowaków, Polaków, Niemców z DDR i wielu innych.
02, 03) Poniedziałkowa 20tysięczna demonstracja w Wiedniu przeciwko nieludzkiemu traktowaniu uchodźców przez polityków. "Żaden człowiek nie jest nielegalny", w ten weekend podobne demostracje odbyły się w wielu austriackich miastach.
04-08) Wiedeński Westbahnhof w sobotę i niedzielę. Tysiące wiedeńczyków zaopatrywało uchodźców w artykuły pierwszej potrzeby, w żywność, ubrania ale także pieniądze. Dzień i noc bez przerwy, non stop. Ludzie czekali godzinami przed dworcem (fot. 04) aby móc dostać się na perony i osobiście coś komuś wręczyć. Czegoś podobnego jeszcze w moim życiu nie widziałem. Dumny jestem z bycia wiedeńczykiem, nawet jeśli tylko "przyszywanym" i z importu ;)