Możliwość zaplanowania kroków w rozgrywce brydżowej jest ograniczona liczbą kart. W szachach natomiast komplikacja pól szachownicy z ilością figur i pionków jest praktycznie nieograniczona. Jeśli Polacy są narodem brydżystów (przynajmniej kiedyś byli) to Rosjanie pokochali szachy a ich przywódca, Władimir Putin, jest podobno w tej grze mistrzem. I dlatego, prędzej czy poźniej wylądujemy w jego objęciach. Dokładnie tak jak Viktor Orbán.
Ja w cuda i tajemnicze zbiegi przypadków nie wierzę. I to nie jest kwestia wpojonego za młodu racjonalizmu co raczej osobistego doświadczenia, bo ja ten cyrk, który z coraz większym niesmakiem obserwuję od kilku lat w Polsce, już raz przerabiałem. Będzie dokładnie tak samo jak nad Dunajem.
Oczywiście być może nie od razu, bo wszystko zależy od tego w jakich proporcjach PiS wygra październikowe wybory. To że wygra, to pozostaje raczej poza dyskusją. Platforma może obiecać całkowite zwolnienie z podatków dla wszystkich a Kopacz stanąć na rzęsach, Prezes w pijanym widzie przejechać ciężarną zakonnicę na pasach a PiS i tak wygra. Zatem to, że toczka w toczkę powtórzymy węgierski scenariusz z końcową konsekwencją to niestety pewne. Pytanie brzmi zatem nie czy, tylko kiedy to się stanie.
Dlaczego? No cóż, odpowiedź jest banalna, bo to jest jeden i ten sam scenariusz. Scenariusz napisany w USA, a konkretnie w siedzibie słynnego libertarianskiego think-tanku. To tam nauki pobierał master mind węgierskiego Fideszu, partyjny skarbnik, miliarder i szkolny kumpel Orbána i to stamtąd scenariusz przywieźli do Polski Fotyga z Macierewiczem. Wystarczy porównać datę wizyty i pierwszą wypowiedź Prezesa o dyslokacji Budapesztu nad Wisłę.
Oczywiście ktoś mógłby w tym miejscu zapytać, gdzie Rzym a gdzie Krym, co ma piernik do wiatraka a co Putin do amerykańskiego i to na dodatek wiązanego z Tea Party, think-tanku. Ano ma, bo tak się składa, że głównym analitykiem do spraw Europy Wschodniej jest tam nie kto inny, jak .... były doradca Putina i to jeszcze z czasów, gdy ten ostatni był merem Petersburga. To on towarzyszył Putinowi w równie błyskawicznej co niespodziewanej drodze na Kreml i to on był głównym strategiem wyciągających Rosję z gospodarczej zapaści aby następnie, z dnia na dzień zniknąć i po blisko roku wypłynać niespodziewanie w Waszyngtonie. Prawda, że dosyć niecodzienna kariera?
Podobieństwa między drogą Fideszu i PiS do władzy, czy to w sposobie kompromitacji politycznego przeciwnika (wypływające "przypadkiem" nagrania) czy w zdobywaniu kapitału finansowego, czy w budowaniu własnych i przejmowaniu konkurencyjnych mediow są tak frapujące, że nie mozna tutaj mowić o przypadku. Inne są oczywiście nazwy podmiotów i instytucji, tu SKOK tam OTP, tu TVN tam Magyar Nemzet ale to didaskalia bo początek kłębka zawsze wiedzie do ... no właśnie :)
Napisałbym więcej na temat amerykańskiego think-tanku czy też stojących za nim donatorów (zdradzę tylko, że chodzi o dwóch braci o niemiecko brzmiącym nazwisku i majątku znacznie przewyższającym skarbonkę Billa Gatesa) ale research w tym kierunku spotkał się z taką reakcją zza oceanu, że postanowiłem dać sobie siana. Mesydż był jednoznaczny. Ręce precz.
Dlatego radziłbym jednak zachować szczególna ostrożność. Ja straciłem "tylko" platynę z CPU i twardy dysk i to mimo podwójnego Firewalla i innych gadżetów. Gdyby jednak ktoś z Państwa miał ochotę, to radziłbym się pośpieszyć, bo jeśli dojdzie do smutnego wniosku, że gra wyłącznie rolę pożytecznego idioty na szachownicy Putina, to może być już niestety za późno. Tik-tak, tik-tak, tik-tak ...
PS.
Prawdziwego Polaka
Jak dupa zza krzaka
Mignęła mi twarz
Z pasożytem w ustach
Że kto, że jak, że gdzie i na dodatek bez sensu? Całkiem możliwe ale po lekturze przedwyborczych wypowiedzi tak jakoś poetycko zebrało mi się na wymioty. Pierwsze objawy wiedeńskiej dezynteri?
R'n'R
Komentarze