Lubicz Lubicz
2665
BLOG

Niepokorni Flying Circus czyli nie dajmy się zwariować

Lubicz Lubicz Polityka Obserwuj notkę 123

Z dużym rozbawieniem oglądam kolejne odsłony inscenizacji dramatu z życia mediów pod tytułem „Niepokorni“. Z rozbawieniem, bo wiem, że mam do czynienia z teatrzykiem pozorów, gdzie bajeczka goni bajeczkę a wszystko razem to jedna wielka iluzja i bańka mydlana. Po prostu jaja sobie z nas robią a my im jeszcze klaszczemy. To, że tylu skądinąd inteligentnych ludzi bierze dobrowolnie udział w tym cyrku, jeszcze bardziej podkreśla prawdziwość bon motu o ciemnym ludzie co to kupi, łyknie, obliże się i poprosi o repetę.

Gdy w lipcu 2011 należąca do Grzegorza Hajdarowicza spółka Gremi Media, kupiła udziały Mecom Poland a następnie w październiku 2011 udziały Skarbu Państwa i stała się 100 % udziałowcem wydawnictwa Presspublica było wiadome, że nic dobrego z tego nie wyniknie, bo ani zespół redaktorski ani największa partia opozycyjna tego tak spokojnie nie łyknie.
 
Czekano wiec tylko na odpowiedni moment. Już w lecie 2012 roku, czyli na długo przed „trotylowym“ artykułem Cezarego Gmyza w Rzepie do mediów przenikneły wiadomości, że bracia Michał i Jacek Karnowskich majstrują nad „arką“ w postaci dwutygodnika „wSieci“. Formalny właściciel, Fratria Spółka z o.o. została zawiązana 18 czerwca 2012 roku, a zarejestrowana 10 sierpnia 2012 roku. 80% udziałów w spółce ma dzsiaj Apella SA, powstała w równiez w kwietniu 2012 roku z przekształcenia spółki Apella Sp. z o.o. i przeniesienia do całego majątku spółki Media SKOK Sp. z o.o. do Apella SA. Prezesem zarządu spółki został Romuald Orzeł, a przewodniczącym Rady Nadzorczej  Grzegorz Bierecki – prezes zarządu SKOK i bezpartyjny (ha, ha) senator.
 
Trotyl na wraku tupolewa, ukazał się w „Rzeczpospolitej” 30 października 2012 a pierwszy numer „wSieci” juz 28 listopada. 29 listopada 2012 spółka wydająca dwutygodnik poinformowała o konieczności dodruku pierwszego numeru z powodu dużego zainteresowania czytelników i sprzedania całego nakładu wynoszącego 150 tys. Egzemplarzy.
 
Nie będę opisywał tego co wydarzyło się miedzy 30 października a 28 listopada bo jest to powszechnie znane i ... codziennie starannie przypominane. W kontekście tych wydarzeń i podanych powyżej faktów, propozycja sprzedaży „Urze” byla ostatnią i raczej nieudolną próbą ratowania twarzy (i pięniedzy) przez Hajdarowicza. To, że nie została przyjęta raczej nie powinno nikogo dziwić. Klamka zapadła wcześniej! Dwa konkurujące ze sobą (identyczne liniowo i redakcyjnie) czasopisma na padającym rynku prasowym, to umówmy się, ekonomiczny absurd.
 
Krajobraz po bitwie czyli cui bono.
W świetle znanych faktów można spokojnie założyc, że zakup „Rzepy” i „Urze” był nieudaną próbą przejęcia pełnej kontroli finansowej (czy tylko?) nad opozycyjną częścią mediów drukowanych przez osoby stojące za Hajdarowiczem. Czy był to z góry zaplanowany komplot rządzacej partii czy też którejś z wojujących o sukcesję po Tusku frakcji, trudno powiedzieć. Jedno jest pewne, Graś tego sam nie wymyślił. On tylko cieciował i wyszło jak zwykle :)
 
Wszystko jedno. Miecze liczy się zwykle dwa razy, przed bitwą i po bitwie. W tej chwili wygląda na to, że „Urze” niedługo zniknie z rynku a jego miejsce zajmie (oczywiście już jako tygodnik) „wSieci”. „Rzepa” zapewne przetrwa ale nie dałbym za to głowy. Głównym beneficjatem wydaje się być PiS, który po przejęciu kontroli kapitałowej nad mediami Sakiewicza teraz w pełni kontroluje także następcę „Urze”. Chapeau!
 
PS. Wielka prośba do panów Janke, RAZa, Lisickiego i wszystkich, którzy jeszcze do nas napiszą i zaleją Salon morzem krkodylowych łez. Piszcie Panowie co chcecie, delektujcie się odwracaniem kota ogonem ale nie obrażajcie naszej inteligencji. Zostawcie łzy Hajdarowiczowi i jego sponsorom (tym politycznym i tym bankowym). To oni stracili ciężką forsę i to oni wyszli na głupków.
 
R’n’R
 
Lubicz
O mnie Lubicz

If I could stick my pen in my heart I'd spill it all over the stage Would it satisfy ya or would slide on by ya? Or would you think this boy is strange? Ain't he strayayange? If I could win you, if I could sing you a love song so divine. Would it be enough for your cheating heart If I broke down and cried? – If I criyiyied. I said I know it's only rock and roll But I like it. Ludzie do mie pisza :) Czy ty Lubicz złamany ch..u nie powinieneś trzymać fason jak prawdziwy komuch? Twoje agenturalne teksty (z których jesteś znany) dawno wystawiły ci świadectwo.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka