Nie wiem, jaka broń zostanie użyta w trzeciej wojnie światowej, ale czwarta będzie na ... krzesła*
Krzesło, od wielu lat nie mogę wyjść z podziwu jak ten skromny mebel, na codzień kojarzony raczej z wygodą i anatomią jednej z części naszego ciała**, wyrósł na najważniejszy symbol polskiej racji stanu. Pamiętne boje prezydenta i premiera o krzesło na brukselskim szczycie w 2008 roku, krzesło w japońskim parlamencie, które dla prezydenta Komorowskiego stało się przysłowiowym ostatnim gwoździem do reelekcyjnej trumny, krzesło w ONZecie, z którego to dumny (tako rzecze legenda) prezydent Duda nie podniósł czterech liter do toastu z Putinem, egzorcyzmy nad meblami w sejmowym gabinecie Palikota i teraz to puste krzesełko na Malcie. Polityczno-krzesłowa karma, przekleństwo, zmowa producentów mebli czy zwykły slapstick? Oczywiście ten ostatni ale jakże daleki od genialnego literackiego pierwowzoru w powieści „Dwanascie Krzeseł“ Eugeniusza Pietrowa i Ilji Ilfa - prędzej weselna zabawa w "gorące krzesło" i to po nadużyciu owianej złą sławą (także za oceanem) „taboretówki“*** Ostapa Bendera.
Kto czytał o perypetiach wyżej wspomnianego i Hipolita Matwiejewicza Worobianinowa w porewolucyjnej Rosji znajdzie zapewne więcej odniesień do naszej codziennej politycznej siermiężności a kto nie czytał, tego gorąco zachęcam. Warto, bo nonsens jest nieśmiertelny i bywa (do pewnej granicy) zabawny a książka jak i przedwojenny czesko-polski film z Adolfem Dymszą**** są w konfrontacji z dniem dzisiejszym nie tylko zabawne ale i bardzo pouczające.
PS. Jeśli ktoś z Państwa chciałby zauważyć, że zamiast skupiać się na rzeczach ważnych, mamy przecież nowy rząd, zajmuję się meblowymi duperelami, to śpieszę z wyjaśnieniem, że rząd też musi przecież na czymś siedzieć. 21 krzesełek w pałacu plus jedno za kotarą a jeśli chodzi o persony na nich, to opisy z polecanej powyżej powieści, mogą być tutaj niezmiernie pomocne.
R’n’R
* Parafraza słynnego powiedzenia Alberta Einsteina. Swoją drogą ciekawe ile z tych krzeseł będzie w coraz bardziej modnym nad Wisłą brunatnym kolorku. Jakby ktoś miał czas i ochotę, to może już jutro policzyć.
** Na myśli mam kręgosłup, prosze Państwa, kręgosłup!
*** "taboretówka", jeden z 200 rodzajów bimbru (dzięki Ostapie!), w tym wypadku oczywiście z taboretu.
**** https://www.youtube.com/watch?v=jbx3TNwmiJ8