Od dwóch dni, od momentu krwawego zamachu w Paryżu, z dużą przykrością czytam teksty o tym, jak to zawiodły Wolność, Równość i Braterstwo, uniwersalne, wywalczone na brukach i barykadach Paryża i dotyczące nas wszystkich - bez dzielenia wedle wyznania, koloru skóry czy płci - wartości. Z przykrością, bo wiele tych tekstów wyszło spod rąk ludzi, których serdecznie lubię, cenię i szanuję.
Przyjaciele, nie obraźcie się, ale pisząc w emocji (jetem przekonany) bzdury, stajecie mimowolnie w jednym szeregu z mieniącymi się „obrońcami chrześcijaństwa i Europy”- mniej lub bardziej brunatnymi ignorantami, histerycznymi nacjonalistami i fanatykami, którzy nie są żadną zaporą przed zbrodniarzami spod czarnej flagi, lecz jedynie ich lustrzanym odbiciem.
Nie zapominajmy, że ten podły i tchórzliwy akt terroru był skierowany przeciwko nam wszystkim, nam obywatelom Europy i całego Wolnego Świata. Tchórzliwy, bo to oni się nas i naszych wartości boją a nie odwrotnie. Ich zbrodnia uderzyła w to co wierzymy (przynajmniej większość z nas), w to co tak bardzo odróżnia nas właśnie od nich, wrogów wolności, równości i braterstwa. Dlatego apeluję, nie dajmy z siebie zrobić zakładników strachu i nienawiści!
Każdy wrzask „je...ć araba!” pod adresem niewinnych ofiar terroru jest w istocie głosem poparcia dla terrorystów i sił stojacych za nimi. Każdy pobity w Polsce czy gdzie indziej „inny“, to prezent dla fanatyków, dla których, każdy uciekający do Europy uchodźca jest - zasługujacym co najwyżej na kulę z kałacha - zdrajcą i grzesznikiem.
Liberté, Égalité, Fraternité nie straciły nic ze swojej ważności. Wręcz przeciwnie, dzisiaj są ważniejsze niż kiedykolwiek. Ważniejsze, bo zagrożone i tym samym jeszcze bardziej potrzebujące naszej odwagi i determinacji. Nie pzwólmy ich zwulgaryzować i zniszczyć!
PS. To nie my zawiedliśmy i to my zostaliśmy zaatakowani. Jeśli już szukać naszej winy to raczej w tym, że nie zawsze z namsłem wybieraliśmy i nadal wybieramy naszych politycznych przedstawicieli. W tym kontekście, bredzący o "wściekłych lewakach", desygnowany minister Waszczykowski, może mnie, za przeproszeniem, w moje „wściekle lewackie“ cztery litery pocałować!
Je suis parisien!